poniedziałek, 11 września 2017

Wyjazd w rodzinne strony

    Tegoroczne wczasy połączyłem z wyjazdem w rodzinne strony moich przodków.
    Po drodze zajechaliśmy do Padwi Narodowej, skąd pochodzi moja prababcia, Maria Mocek z d. Skopińska. W Padwi nauczycielem był mój pradziadek, Józef Mocek. Tam najprawdopodobniej poznali się i pobrali. Niestety nie znam daty ich ślubu. W 1890 urodził się ich pierwszy syn, Józef. Wkrótce potem wyjechali na wschód i zamieszkali w kolonii pod Gródkiem Jagiellońskim koło Lwowa. Tam urodziły się pozostałe ich dzieci, w tym moja babcia, Małgorzata.

    W Padwi razem z żoną szukaliśmy śladów moich przodków. Na cmentarzu, na ścianie kaplicy cmentarnej, znaleźliśmy płyty z nazwiskami Skopińskich. Dzięki uprzejmości mieszkańców dowiedzieliśmy się, że w Padwi mieszkają Skopińscy, najprawdopodobniej spokrewnieni z moim prapradziadkiem Antonim. Po krótkich poszukiwaniach znaleźliśmy pan Jana, który, jak się okazało w rozmowie, jest z „naszych” Skopińskich. Drzewo genealogiczne szybko powiększyło się o kilkadziesiąt osób.
    Kolejnym etapem podróży była gmina Ulhówek, a zwłaszcza Wasylów, gdzie zostaliśmy bardzo serdecznie ugoszczeni przez moją drugą kuzynkę, Kazię. Dzięki jej pomocy odnalazłem wiele grobów przodków i osób spokrewnionych. Najwięcej na cmentarzu w Wasylowie. Do dzisiaj stoi tam pomnik mojej prababci, Melanii, którym systematycznie opiekuje się kuzynka Kazia. Kaziu, dziękuję w imieniu całej rodziny Maczyńskich.
    W obu miejscowościach odwiedziłem kancelarie parafialne. Niestety z powodu obowiązujących przepisów weryfikacja metryk nie jest taka prosta. Na szczęście jeden jak i drugi proboszcz obiecywali pomoc w poszukiwaniach, oby owocnych. W związku z tym mam nadzieję, że powstanie ciąg dalszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz